A to kolejna historia z ubiegłego wieku. Spektakl uliczny "Na kupieckim szlaku" w 1999 r. opowiadał o tym, jak cysterki zostały sprowadzone do Recza. Opowieść traktowała o zakonie joannitów, którzy mieli swoją siedzibę w Korytowie, a byli podejrzewani o sprzyjanie raubritterom i z tego tytułu pobieranie od nich okupów. W finale odegrana została scena podpisania aktu założycielskiego miasta Recza, ulokowanego na wzgórzu, przy trakcie kupieckim "via marchonis" czyli droga margrabiów. Akt lokacyjny na potrzeby widowiska został odtworzony przez Grzegorza Jacka Brzustowicza, który wzorował się na innych tego typu pomorskich dokumentach, gdyż autentyk nie zachował się do dzisiejszych czasów. Co ciekawe, nie zachowała się też pieczołowicie wykonana na papierze czerpanym podróbka. Podczas spektaklu dokument ten został podpisany przez Księcia pomorskiego (którego odgrywał zaproszony Rycerz z Gorzowa) i przedstawiciela rodu Wedlów (już nie jestem pewien, czy to był wtedy Adolf Długosz, czy Bolesław Cichorzewski). Po jakimś czasie próbowaliśmy odnaleźć tę pamiątkę, ale nikt nie miał pojęcia co się z nią stało. Kto dziś pamięta o tych historiach? Chyba tylko sami aktorzy przygotowujący się do spektaklu i nagrywający swoje głosy do późniejszej inscenizacji. Bo widzowie raczej nie mieli szans wyraźnego odsłuchania nagrań, gdyż operator sprzętu pojawił się niedysponowany i kolumny nagłośnieniowe pełniły swą funkcję jedynie z nazwy. A może ta sytuacja wydarzyła się w następnym roku? Nie pamiętam dokładnie. Pewne jest jednak, że nad dziennymi spektaklami "Kupieckiego szlaku" ciążyło jakieś fatum techniczne. Od opisanego wydarzenia, każdego następnego roku sytuacja się powtarzała, mimo, że kolejni operatorzy nie sprawiali wrażenia niedysponowanych. Ale co tam! Było kolorowo, niecodziennie, i wszyscy dobrze się bawiliśmy...
Dodaję stronę ulotki reklamującej Widowisko w kolejnym roku. Fotografie z roku 1999 miały zachęcać do udziału w kolejnej edycji i jednocześnie dokumentowały imprezę.
cdn...